Przyjęło się, że piątek 13. to pechowa data. Ale czy faktycznie tak jest? Skąd wzięło się takie przeświadczenie? Sprawdzamy, jak to wygląda w praktyce. Istnieje wiele teorii na temat tego, dlaczego piątek 13. uważany jest jako pechowy. Lęk przed piątkiem trzynastego ma nawet naukową nazwę – paraskewidekatriafobia.

Wiele teorii na ten temat – niedoskonałość liczby

Wiele osób uważa, że liczba 13 jest pechowa, ponieważ występuje po liczbie 12. A jak wiemy, ta liczba z kolei uznawana jest za doskonałą. Nie bez powodu mamy 12 miesięcy w roku, 12 godzin na zegarze i 12 znaków zodiaku. Pod tym względem 13 to nie może wypaść dobrze, dlatego dla niektórych jest to pechowa liczba.

Cyfra 13 w życiu publicznym

Warto dodać, że wiele osób próbuje wymazać tę cyfrę z pamięci. Tym sposobem niektóre linie lotnicze nie mają 13. rzędu. Takimi przewoźnikami są Air France, Lufthansa i Ryanair. To samo dotyczy niektórych hoteli. W tym przypadku rezygnują oni z pokoju o numerze 13. Co więcej, niektóre budynki nie nazywają 13. piętra. Szacuje się, że każdy piątek trzynastego przynosi od 700 do 800 milionów dolarów strat. To właśnie w tym dniu ludzie mniej podróżują, nie wychodzą bez potrzeby z domu. Żeby było ciekawiej, to co rusz podkreślane są tragiczne historie, które zdarzyły się właśnie 13. dnia miesiąca. Przykład znanego kompozytora Gioachino Rossiniego, który uważał piątek za pechowy dzień, a 13 za pechową liczbę. Niestety zmarł on w piątek 13 listopada.

Pechowa cyfra tylko w Polsce?

Okazuje się, że pechowa 13 znana jest nie tylko w Polsce. Kraje takie jak Czechy, Słowacja, Francja, Belgia, Brazylia, Finlandia, Wielka Brytania, Portugalia czy Irlandia również są przesądne co do tej cyfry. Co ciekawe w tych krajach kombinacja piątku i 13. dnia miesiąca zwiastuje istną katastrofę.

Data znana już od średniowiecza

Datę tę uważa się za fatalną już od czasu średniowiecza. Według jednej z teorii piątek trzynastego uznano za feralny w związku z historią templariuszy. Wówczas król Francji Filip IV mocno zadłużył się u nich. Aby rozwiązać ten problem, postanowił ich oczernić. Dokładnie w piątek 13 października 1307 roku templariusze zostali aresztowani. Jacques de Molay, ostatni wielki mistrz zakonu, zanim spłonął na stosie, przeklął Filipa IV i papieża Klemensa V. Niestety każdy z nich zmarł w ciągu roku od tego wydarzenia.